wtorek, 1 kwietnia 2014

Najważniejsze to się nie poddawać!



            Praca w dzisiejszych czasach jest chyba, podstawowym aspektem życia, każdego człowieka. Każdy chce pracować, ale, nie oszukujmy się, nie jest to takie łatwe jak mogłoby się wydawać. Mam na myśli znalezienie pracy. Szczególnie gdy jest się studentem, a jak wiadomo każdy student jest biedny i pieniędzy potrzebuje, więc przydałoby się coś dorobić. Bo jak tu znaleźć pracę, gdy jest się ledwo po liceum, zaczyna się życie studenckie i nie posiada się, żadnego doświadczenia? 

Dla tych co chcą sobie dorobić na drobne wydatki nie ma większego problemu ze znalezieniem pracy dorywczej. Na portalach ogłoszeniowych można znaleźć wiele ogłoszeń tego typu, m. in. można dorobić sobie roznoszeniem ulotek (wiem, że nie jest to może szczególnie ciekawe zajęcie, ale można w ten sposób złapać trochę kasy, bo można zarobić nawet do 10zł za godzinę, zależy od zlecenia i pracodawcy) czy inwentaryzacją dla tych, którzy lubią pracować nocą. Dziewczyny jeszcze mogą podjąć się pracy jako hosstessa/promotorka, ale jest to praca dla tych, którym nie przeszkadza zaczepianie ludzi i (powiedzmy szczerze) z punktu widzenia klienta wciskania im produktów, na które nie zawsze mają ochotę. Ta praca ma dwa plusy. Czasem można poznać fajnych, nowych znajomych. Wiem co mówię. Sama podejmowałam się takiej pracy i czasem zdarzało się tak, że w jednym hipermarkecie były prowadzone dwie akcje, przez dwie różne hostessy.  I w czasie, gdy było mało ludzi zawsze jedna hosstessa zaczepiała drugą, by choć przez chwilę pogadać z kimś o czymś innym niż produkt, który promuje. Do dziś mam kontakt z dwiema tak poznanymi dziewczynami, z którymi bardzo dobrze się dogaduję. Drugim plusem jest stawka. W zależności od zlecenia można zarobić od 10 do (czasem) 15 zł za godzinę razem z premią od ilości sprzedanych produktów. Dla kogoś kto chce sobie tylko dorobić jest to fajna praca, bo podejmuje się ją wtedy gdy się potrzebuje i ma się czas. Ale ktoś, kto chce się utrzymać z pracy dorywczej to może mieć problem. 

Prawdziwe schody zaczynają się w momencie gdy szuka się pracy stałej i w pełnym etacie, bo np. studiuje się zaocznie, a w ciągu tygodnia chciałoby się zarobić pieniądze i zacząć utrzymywać się samemu. Schody zaczynają się dlatego, że prawie wszędzie poszukują pracowników z doświadczeniem i najlepiej wyższym wykształceniem. Ale jak tu zdobyć jakiekolwiek doświadczenie skoro nigdzie nie chcą Cię przyjąć, bo na chwilę obecną takowego nie posiadasz? Takie trochę błędne koło. Ale nie warto się poddawać, bo wszystko jest możliwe. Znam dużo osób, które tak jak ja szukały pracy na pełen etat i miały z tym problem, właśnie ze względu na brak doświadczenia, ale wiem też, że te osoby, które tak jak ja się nie podały, znalazły pracę, nawet bez doświadczenia. Można przeglądać ogłoszenia i wysyłać CV wszędzie tam gdzie nie wymagają doświadczenia lub nie jest wymagane duże doświadczenie, można chodzić po różnych firmach, sklepach itp. i zostawiać swoje CV, można też pytać wszystkich na około czy nie znają kogoś, kto potrzebuje pracownika. W końcu się udaje. Oddzwonią, zaproszą na rozmowę i jak wszystko będzie dobrze, to Cię zatrudnią. Ja tak robiłam i zawsze ktoś się odezwał.  Mimo, że nie zawsze jesteśmy zadowoleni z tak znalezionej pracy, to zawsze jest to jakiś początek, pierwsze doświadczenie, pierwsze umiejętności. Choćby umiejętność radzenia sobie ze stresem, co jest też ważne. Drugim, według mnie lepszym sposobem na zdobycie jakiegokolwiek doświadczenia jest podejmowanie się staży. W sumie dopiero niedawno doszłam do takiego wniosku. W momencie, w którym musiałam wybrać pomiędzy pracą na produkcji, która tak naprawdę oprócz pieniędzy nie przyniosłaby mi nic i w żaden sposób nie byłaby rozwijająca, a stażem, na którym zdobędę pewne doświadczenie. Długo nad tym myślałam i stwierdziłam, że lepiej będzie na chwilę obecną zrezygnować z pieniędzy i zdobyć nową wiedzę i nowe umiejętności, bo to bardziej w  przyszłości mi się przyda i będzie to pierwsze, przydatne doświadczenie do wpisania w CV.  Najważniejsze to się nie poddawać i szukać. 

Nie należy zniechęcać się po pierwszej nieudanej rozmowie rekrutacyjnej. Trzeba podejść do tego pozytywnie i nawet jeżeli pierwsza taka rozmowa pójdzie nie tak to należy pomyśleć sobie: ,,Pierwsza rozmowa za mną, może niekoniecznie udana, ale druga będzie lepsza, bo już wiem czego się spodziewać i jak się przygotować”. Zawsze się uda, jeżeli się nie poddamy. Warto też zastanowić się co jest dla nas lepsze, czego chcemy, ale i tak zawsze albo dostaniemy pracę, albo znajdziemy staż, na którym się czegoś nauczymy, co nam się w życiu przyda. Więc jeśli szukasz pracy, a nie masz dużego doświadczenia to się nie poddawaj, bo wbrew pozorom można wszystko osiągnąć. Wystarczy chcieć tego, myśleć pozytywnie i robić coś w tym kierunku, a osiągniemy zamierzony cel.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz