wtorek, 24 czerwca 2014

Wytrwałość w dążeniu do celu kluczem do zadowolenia z życia



            Moja znajoma powiedziała niedawno, że obecny rok jest rokiem zrealizowanych planów. I coś w tym jest, ponieważ ostatnio dość często spotykam się z tym, że ktoś cieszy się z osiągnięcia celu, który sobie postawił. Tu ktoś wstawił zdjęcie na facebook’u z nowym autem, tam ktoś się chwali, że zrzucił parę kilogramów, w tramwaju słyszę uradowaną dziewczynę, która dzwoni do kogoś, żeby się pochwalić, że dostała wymarzoną pracę, ktoś jeszcze cieszy się, bo zdał ważny egzamin na uczelni, a jeszcze inna osoba dumnie chwiali się nowym językiem, którego się nauczyła. To wszystko są cele, które ktoś chciał osiągnąć. Jedne cele, które obieramy są, można powiedzieć, małe, a inne są większe, poważniejsze. 

Myślę, że cele, które stawiamy sobie w życiu są tak naprawdę naszymi marzeniami, tymi małymi i tymi wielkimi, które po ich osiągnięciu sprawiają, że jesteśmy szczęśliwsi bądź umiemy coś więcej. Aby coś osiągnąć trzeba być wytrwałym, ponieważ w życiu jest wiele przeciwności, które przeszkadzają nam w osiągnięciu nawet tych drobnych celów.  Ktoś, kto chce schudnąć, musi walczyć z pokusami słodyczy i musi wytrwale odmawiać sobie podjadania między posiłkami bądź późnym wieczorem, a do tego dobrze by było żeby jeszcze oprócz trzymania diety zacząć ćwiczyć. Ktoś, kto chce dostać wymarzoną pracę, nie raz musi przejść dziesiątki rozmów kwalifikacyjnych, szukać wolnych miejsc pracy, składać swoje CV na pojawiające się oferty, a pomimo swojego zaangażowania w szukanie pracy i w rozmowy rekrutacyjne często słyszy nie. Żeby zdać egzamin czy nauczyć się nowego języka, trzeba poświęcić dużo czasu na naukę, mimo, że czasem się nie chce, a znajomi wyciągają na imprezę to trzeba powiedzieć nie i usiąść przy książkach. Ale tak naprawdę, to chyba naszym najgorszym przeciwnikiem w spełnianiu marzeń jesteśmy my sami, nasze negatywne myśli złe nastawienie i brak wiary w swoje możliwości. Jak zrealizować plan, gdy wokół czyha tyle przeciwności? Jak temu podołać? Trzeba być wytrwałym i wyrzucić ze swojej głowy myśli typu ,,nie dam rady, to nie możliwe”, czy ,, to bez sensu, ja się do tego nie nadaję”. Gdy jesteśmy wytrwali, myślimy pozytywnie i nie poddajemy się, nawet, gdy wszystko i wszyscy są przeciw nam, to możemy osiągnąć to, co sobie zamierzymy. Z własnego doświadczenia wiem, że gdy chce się coś osiągnąć, trzeba do tego wytrwale dążyć i nie można się poddawać. I nie wierzyć tym, co mówią, że to nie ma sensu i próbują nas zniechęcić, ponieważ uczucie, które towarzyszy nam w momencie, gdy osiągniemy zamierzony cel, jest piękne. 

Każdy osiągnięty cel jest kolejnym spełnionym marzeniem, które sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi. Tak, więc bądźmy wytrwali w naszych postanowieniach, a będziemy szczęśliwi, bo spełnimy swoje marzenia. 


piątek, 20 czerwca 2014

Inwestycja w przyszłość to zainwestowany czas



Dla wielu studentów nadeszły ciężkie czasy. Po studiach ciężko jest nam znaleźć prace w zawodzie, a wielu ma problemy ze znalezieniem jakiegokolwiek zatrudnienia. Problemem jest to, ze pracodawcy przeważnie wymagają od nas studentów poza wiedzą również doświadczenia nie kiedy kilkuletniego.

Oczywiście jest to praktycznie niemożliwe, aby młodzi ludzie tuż po studiach dysponowali wieloletnim stażem pracy i mogli z powodzeniem konkurować na rynku pracy. Jak zatem mogą zdobyć doświadczenie, tak pożądane przez przyszłych pracodawców? Najlepiej poprzez wolontariat. Jest to ciężki kawałek chleba, a zarazem niezwykle przyjemna działalność.

Strudzony studiami absolwent może poszukać stażu lub praktyk zawodowych, lecz to również nie gwarantuje dobrych pensji. Jednak są różne możliwości by znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Przy uczelniach znajdują się biura karier które dość często dysponują płatnymi stażami, jak również w urzędzie pracy na czas ferii lub wakacji możemy wziąć udział w różnych stażach i praktykach. Również możemy udać się do wymarzonej przez nas firmy i się po prostu dopytać czy istnieje możliwość uczestnictwa w stażu.

 „Dla chcącego nic trudnego”. Wcale nie trzeba poświęcać się wolontariatowi w celu zdobycia doświadczenia zawodowego. Wystarczy dobrze poszukać, a na pewno uda się znaleźć satysfakcjonujące zajęcie w firmie oferującej godne warunki pracy.

wtorek, 17 czerwca 2014

Keep Calm and Carry On!



Drogi Blogowiczu,
Chyba nie znam człowieka, który nie miałby stresujących chwil w swoim życiu egzamin, ślub, rozmowa rekrutacyjna czy ważna inwestycja. Nie ważne, na jakim etapie jesteś w swoim życiu czy też karierze zawodowej stres towarzyszy nam w każdej dziedzinie naszego życia. Może być dla nas mobilizujący, ale również destrukcyjny.

Stres staje się szkodliwy w dwóch przypadkach. Pierwszy zapewne dla wszystkich oczywisty, gdy jest go za dużo a drugi, co może być dla niektórych szokiem, gdy jest go za mało. Kiedy trudna sytuacja trwa zbyt długo, a wszelkie sposoby usunięcia problemu zawodzą, lub kiedy stresor jest tak silny, że przewyższa nasze możliwości poradzenia sobie z nim – wówczas dochodzi do przemęczenia, wyczerpania bądź też choroby. Zbyt niski poziom stresu także prowadzi do spadku aktywności, powodując zmęczenie i znudzenie, bo przecież w naszym życiu nie dzieje się nic. 

Zazwyczaj stres kojarzy się nam się z negatywnymi emocjami, ale czy na pewno tak jest?
Według Roberta Yerkesa i Johna D. Dodsona, prekursorów w dziedzinie nauki o stresie w naszym o organizmie zachodzą te same reakcje fizjologiczne bez względu na to czy oceniamy stres pozytywnie czy też negatywnie. Nasz organizm przygotowuje się do działania zwiększając poziom energii tzn stres. Dzięki temu szukamy sposobów wyjścia z sytuacji, pobudzamy się do walki.

Pamiętajmy jednak o tym, aby dobrze go sobie dawkować. Dobrze jest jednak po całym ciężkim dniu zrobić coś tylko dla siebie i nie myśleć o problemach. Wyłącz telefon, maila i idź na joge, spacer, pograj, poczytaj książkę czy tez obejrzyj film. I nie martw się tym co będzie jutro bo to będzie dopiero jutro teraz jesteś tylko TY.

środa, 11 czerwca 2014

Stres – czy mnożna bez niego żyć?



Stres w ogólnej świadomości społeczeństwa, jest odczuciem negatywnym, nieprzyjemnym stanem ciała i umysłu, którego najchętniej byśmy się pozbyli…. Jednak mało kto wie, że stres jako pojęcie z zakresu fizjologii zwierząt i człowieka oznacza nacisk na organizm. Każda sytuacja, w której zachwiane jest środowisko wewnętrzne organizmu nosi nazwę „stresu”. Stres fizjologiczny mogą wywołać takie czynniki jak np. nieodpowiednia temperatura – zbyt wysoka lub zbyt niska, susza, głód….wtedy  organizm nie działa prawidłowo i zaczyna wydzielać różne hormonu, głównie kortyzol – podstawowy hormon stresu. Naukowo określa się te reakcję jako reakcja walki lub ucieczki. Zaczyna działać adrenalina, i decydujemy się czy podjąć walkę czy uciekać, nie jesteśmy  w takiej sytuacji w stanie  „usiedzieć” w miejscu.  Jako pierwszy pojęcie stresu wprowadził uczony dr Selye i wyróżnia on trzy etapy reakcji stresowej:
  • Faza alarmowa. Początkowa, alarmowa reakcja zaskoczenia i niepokoju z powodu niedoświadczenia i konfrontacji z nową sytuacja. Wyróżniamy w niej dwie subfazy:
    • Stadium szoku.
    • Stadium przeciwdziałania szokowi. Jednostka podejmuje wysiłki obronne.
  • Faza przystosowania (odporności). Organizm uczy się skutecznie i bez nadmiernych zaburzeń radzić sobie ze stresorem. Jeśli organizm poradzi sobie z trudną sytuacją wszystko wraca do normy. W innym wypadku następuje trzecia faza.
  • Faza wyczerpania. Stałe pobudzenie całego organizmu (przewlekły stres) prowadzi do wyczerpania zasobów odpornościowych, co może prowadzić do chorób psychosomatycznych. W szczególnych wypadkach prowadzi nawet do śmierci.
Jednak stres wywołać mogą także czynniki psychologiczne – i tu zbliżamy się do ogólnie przyjętego pojęcia stresu. Takie jak nerwy wywołane egzaminem czy też randką J Organizm reaguje w znany nam wszystkim sposób – zahamowanie apetytu, wzmożona potliwość, przyspieszenie akcji serca. Jednak nie każdy wie, że dokładnie taki sam nacisk na organizm mają sytuacje pozytywne jak i negatywne…. Przecież każdy z nas gdy bardzo się cieszy z czegoś odczuwa to przyjemne łaskotanie w żołądku, jednak nie zdajemy sobie sprawy, że chociaż w naszej głowie panują pozytywne emocje, nasz organizm przeżywa nacisk i ponownie zaczyna się reakcja fizjologiczna i wytwarzanie odpowiednich hormonów.
W roku 1967, dwaj psychiatrzy z Washington University w Seattle, tj. Thomas Holmes oraz Richard Rahe ogłosili alternatywną koncepcję stresu, bazującą na pojęciu stresora. Holmes i Rahe opracowali skalę 43 wydarzeń życiowych, którą wolontariusze uszeregowali według tego, jak wielkiego przystosowania wymaga każde wydarzenie. Badacze badali względną siłę działania sytuacji stresujących, przypisując bodźcowi odpowiednią wartość umowną jednostek stresu w skali od 0 do 100. Na liście są między innymi : śmierć współmałżonka, rozwód, urlop i święta – widzimy więc, że każde doświadczenie powodujące w nas emocje jest stresorem dla naszego organizmu.
Z badań Holmesa i Rahe'a wynika interesująca zależność statystyczna pomiędzy stresorami, a prawdopodobieństwem zapadnięcia na poważną chorobę:
  • 150–199 jednostek stresu = 37-procentowa szansa choroby w ciągu kolejnych 2 lat
  • 200–299 jednostek stresu = 51-procentowa szansa choroby w ciągu kolejnych 2 lat
  • ponad 300 jednostek stresu = 79-procentowa szansa choroby w ciągu kolejnych 2 lat
Naukowcy już dawno odpowiedzieli na pytanie „czy można wyeliminować stres z naszego życia?” i ta odpowiedź brzmi „NIE”. Stres fizjologiczny jest nieodłącznym elementem naszej egzystencji, i nie zawsze wywołuje w nas negatywne odczucia :)