wtorek, 6 grudnia 2016

Umowa zlecenie – co zmieni się od stycznia?

Wg danych GUS, na podstawie umowy o zlecenie, pod koniec 2015 roku zatrudnionych było ok 2 miliony osób. Popularność „zleceniówek” czy też innych umów cywilnoprawnych wiązała się z mniejszymi wymaganiami dotyczącymi składek, które muszą opłacać pracodawcy. W roku 2016 nastąpiła zmiana przepisów, w związku z czym umowy o zlecenie objęte zostały obowiązkiem pobierania składki. Kolejne innowacje prawne nastąpią już od początku stycznia.

Podstawową nowością, będzie minimalna stawka godzinowa, która wyniesie 13 zł. Zmianą nie zostaną jednak objęte osoby, które miejsce pracy i czas jej wykonywania ustalają sami. Nowelizacja przepisów prawnych nie będzie dotyczyła również przedsiębiorców, którzy poprzez umowę o świadczenie usług, korzystają z pracy innych osób. Od 1 stycznia 2017 roku umowy powinny być tak konstruowane, aby stawka godzinowa brutto wyniosła minimalnie 13zł. Ta zwiększać będzie się proporcjonalnie do wzrostu stawki minimalnej wynagrodzenia.


Kolejna nowelizacja dotyczyć będzie wynagrodzenia. Od stycznia zleceniobiorca nie będzie mógł zrzec się prawa do wypłaty ani przenieść go na inną osobę, a jedyną akceptowaną przez prawo formą będzie wypłata pieniężna. Zmiany w prawie wiążą się z Ustawą z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę i jej nowelą, która obejmie także umowy zlecenie. Przypomnijmy, że „zleceniówki” swoje źródło prawne mają w kodeksie cywilnym, inaczej niż umowy o pracę, które uregulowane są w kodeksie pracy.

poniedziałek, 17 października 2016

Konkurs About You i Gaca System!


PRACA, PASJA, MOTYWACJA, KONKURS!
Będzie o motywacji i konkursie. Stare powiedzenie mówi „Ucz się, módl i pracuj”. My dzisiaj dołożymy: i nie zapominaj o trenowaniu, gdyż nie tylko pomaga nam ono zrzucić wagę i wpływa pozytywnie na kondycję, lecz także zwiększa naszą efektywność w pracy, sprawność intelektualną i…

1  / Zmienia naszą postawę wobec naszych współpracowników i nawet samych siebie
Dzięki treningom stajemy się bardziej pogodni i odporni na stres. Badania pokazują, że osoby, które wykonują ćwiczenia fizyczne są bardziej pozytywne oraz produktywne, poprawiaja tym samym swoją koncentrację i zdolność do efektywnego zarządzania czasem i zadaniami. Lepiej wywiązujemy się ze swoich obowiązków, dzięki czemu czujemy się lepiej sami ze sobą, a jednocześnie jesteśmy lepiej postrzegani przez naszych współpracowników.

2  / Potęguje morale i podnosi jakość pracy w grupie
Zespoły, które są aktywne oprócz lepszego nastroju otrzymują szereg innych benefitów. Czują się bardziej tolerancyjni i są pozytywnie nastawieni do kolegów. Nic więc dziwnego, że poprawia to budowanie relacji. Naukowcy z Leeds Metropolitan University oraz Bristol University twierdzą nawet, że trening wpływa na produktywność w pracy bardziej niż satysfakcja z jej wykonywania!

3  / Inspiruje innych !
Pracując nad sobą, dajemy przykład innym na to, jak sami mogą stać się szczęśliwsi i realizować swoje marzenia. Bo przecież, skoro my możemy, to dlaczego inni nie? W ten sposób uskrzydlamy swoich najbliższych i nasze otoczenie. Doprowadza to do sytuacji, w której to inni mogą stać się dla nas wsparciem w trudnych sytuacjach i pomagają nam wytrwać w naszych treningach! Może kiedyś, wszyscy będą dbali o siebie i własne zdrowie?

[ KONKURS ]

Dziś, dla naszych Gacowiczów ale nie tylko (konkurs jest otwarty) mamy kolejną ważną informację:

Przypominamy o konkursie na najlepszy list motywacyjny, który organizujemy wspólnie z About You. Nagrodą główną jest stanowisko Specjalisty ds. HR w About You, który to będzie zajmował się rekrutowaniem członków zespołu GACA SYSTEM. Nagroda za 2 i 3 miejsce to pakiet premium w GACA SYSTEM o wartości 700 zł.


Do końca konkursu pozostało tylko 7 dni! Zachęcamy do wzięcia udziału, a zgłoszenia można wysyłać na adres konkurs@aboutyou.pl lub za pośrednictwem http://konkurs.aboutyou.pl/ ? Masz wątpliwości lub pytania? Napisz na email powyżej, a z przyjemnością odpowiemy.



poniedziałek, 4 lipca 2016

4 punkty udanej rozmowy



Rozmowa kwalifikacyjna jest dla wielu z nas wstrząsających przeżyciem: idziesz w obce miejsce, do obcych ludzi i musisz zaprezentować siebie, by nie powiedzieć brzydko – sprzedać. Sytuacja ta wiąże się z ogromnym stresem, ale jest szereg rzeczy, które możesz zrobić by poczuć się lepiej.

Po pierwsze – wygląd. Mimo iż w rozciągniętym dresie czujesz się najcudowniej na świecie, to nie jest właściwy strój na rozmowę kwalifikacyjną. Niekoniecznie musisz wyciągać wykrochmaloną białą koszulę, w której czujesz się jak na urodzinach u babci. Ubierz coś eleganckiego, ale w czym czujesz się dobrze. Zwróć również uwagę na stan ubrań – plama na rękawie czy urwany guzik nie świadczą o Tobie zbyt dobrze.

Po drugie – przygotowanie merytoryczne. Nie dopuść do sytuacji, w której nie będziesz wiedział nic o firmie, bo zwyczajnie nie chciało Ci się na chwilę przysiąść i poczytać na temat stanowiska, na które aplikujesz. To jedno jedyne pytanie pokazuje rekruterom na ile poważnie traktujesz czas swój i potencjalnego przedsiębiorcy. Przygotuj się na temat swoich poprzednich stanowisk, czego się dzięki nim nauczyłeś i do czego dążysz. Miej na uwadze również fakt, iż pracodawca zechce sprawdzić Twoją odporność na (dodatkowy) stres i nie daj się zaskoczyć pytaniu typu „Gdybyś mógł być zwierzęciem, to jakim byś był?”.

Po trzecie – uśmiech. Uśmiech, wbrew pozorom, czyni cuda: sprawia, że wyglądasz na osobę sympatyczną, zrelaksowaną i pewną siebie. Jak najbardziej decydujące znaczenie na rozmowie ma posiadana wiedza czy doświadczenie, ale kto chciałby pracować z gburem?
Po czwarte – to nie koniec świata! Jeśli nawet podwinie Ci się noga pamiętaj, że niepowodzenie na rozmowie  kwalifikacyjnej nie jest tragedią. Owszem, może i nie zaoferują Ci tego stanowiska, ale istnieją na świecie jeszcze inne firmy. Nie ta oferta, to inna. A Ty jesteś już bogatszy o doświadczenie.

Powodzenia!


wtorek, 28 czerwca 2016

Porażka czy cenna lekcja? Jak przeżyć nieudaną rozmowę.

Nie od dziś wiadomo, że żeby znaleźć pracę marzeń, trzeba odbyć odpowiednią ilość rozmów kwalifikacyjnych. Nie ma tak, że pracę podejmujemy od razu po pierwszym spotkaniu. Potencjalny pracodawca musi jak najlepiej sprawdzić kandydata i porównać go z innymi - nie będzie przecież kupować kota w worku. Jednak nawet nieudane spotkanie z rekruterem może nas przybliżyć do sukcesu. Oto kilka kroków, jak wyciągnąć wnioski z nieudanej rozmowy o pracę.

1. Wyciągaj wnioski z każdej rozmowy. Warto po każdym spotkaniu zanotować pytania, które padły ze strony rekrutera. Może dojść do sytuacji, że na następnej rozmowie, żadne pytanie już Cię nie zaskoczy.

2. Niejednokrotnie w głowie kandydata po nieudanej rozmowie pojawia się myśl "jestem do niczego/jestem beznadziejny". Warto jednak zastanowić się nad swoimi mocnymi stronami. Szukając pracy w danej branży, z każdą nową rozmową poznajemy firmy na rynku, jak również stawiane przez nie wymagania. Jest to sposób, by poznać swoje mocne strony i odpowiednio je zaakcentować na kolejnych spotkaniach.

3. Wysyłasz mnóstwo CV, jednak nie ma żadnego odzewu ze strony pracodawców? Zweryfikuj dokumenty aplikacyjne. Może są one mało czytelne, znajdują się w nich błędy, nie zostały zaakcentowane pożądane przez pracodawcę cechy?

4. Zdobywaj brakujące umiejętności. Kształć się. Zapisz się na kurs, zdobądź certyfikat. Podnoszenie kwalifikacji zwiększa konkurencyjność na rynku pracy. Takie CV na biurku rekrutera wręcz błyszczy.

To tylko garstka możliwości. Pamiętaj, że negatywny wynik rozmowy kwalifikacyjnej to nie koniec świata. Podejdź do tego, jak do cennej lekcji na przyszłość, a połowa sukcesu już Twoja. Człowiek w końcu uczy się na własnych błędach.


wtorek, 10 maja 2016

Międzynarodowy Dzień Rodzin


15 maja - Międzynarodowy Dzień Rodzin
DWIE GODZINY DLA RODZINY

Chcesz podarować swoim najbliższym coś cennego?
Podaruj mi swój czas, ciekawość i dobrą rozmowę.

Fundacja Humanites po raz piąty zaprasza wszystkie firmy, szkoły, samorządy, instytucje publiczne i prywatne, a za ich pośrednictwem wszystkie Rodziny w Polsce do świętowania Międzynarodowego Dnia Rodzin i włączenia się w naszą akcję: DWIE GODZINY DLA RODZINY.

W tym roku także dołączyliśmy się do tej wyjątkowej akcji, do czego zachęcamy także naszych Partnerów.

Mottem przewodnim tegorocznej akcji jest MUZYKA I POKOLENIA. Zapraszamy do podróży w czasie, której nie da się zmierzyć kilometrami, zapraszamy do świata muzyki, dźwięków, emocji i pasji. W podróż z nami wybrali się również muzycy: Stanisław Sojka, Mezo, DJ Wika i inni. Razem z nimi chcemy zainspirować Państwa nie tylko do pokoleniowej rozmowy o ulubionych wykonawcach, przebojach i fascynacjach muzycznych, ale mamy nadzieję, że również do rodzinnego słuchania i śpiewania!

Akcja DWIE GODZINY DLA RODZINY dla wielu firm i pracodawców stała się symbolem, wyrażającym jak duże znaczenie ma dla nich satysfakcjonujące życie rodzinne ich pracowników.

Od początku, akcja DWIE GODZINY DLA RODZINY została objęta honorowym patronatem Pierwszej Damy i również w tym roku naszym Honorowym Patronem została Małżonka Prezydenta RP, pani Agata Kornhauser Duda. Nasza akcja uzyskała także wsparcie ONZ.

W ubiegłym roku, w dniu 15 maja, do naszej inicjatywy włączyło się kilkaset firm i organizacji prywatnych i publicznych a także samorządów. Nie sposób jest wszystkich wymienić, aby nikogo nie pominąć - od małych firm po ogromne koncerny zatrudniające nawet kilkadziesiąt tysięcy osób, a ponad 90% z nich skróciło dzień pracy o 2 godziny.

Chcielibyśmy, aby te symboliczne 2 godziny, zainicjowały zwyczaj dobrej rodzinnej rozmowy bez patrzenia na zegarek i bez myślenia o nawale obowiązków, rozmowy, która wzmacnia międzypokoleniowe więzi i przyjaźń.

Życzymy Państwu wielu pięknych melodii oraz poruszeń serca tego dnia - niech muzyka nas wszystkich zaczaruje - najważniejsze, aby być razem. 

środa, 4 maja 2016

Dalszy ciąg hobby po pracy :)



Praca to nie wszystko więc aby nie zwariować warto znaleźć sobie jakieś hobby. Atrakcyjnym sposobem spędzania wolnego czasu ( także poza pracą ) są podróże zarówno krajowe jak i zagraniczne. Większość może powiedzieć , że to kosztowne hobby nie dostępne dla wszystkich. Tę sytuację postanowił zmienić amerykanin Casey Fenton, który w roku 2003 założył stronę internetową (www.couchsurfing.org). Dzięki niej zarejestrowani użytkownicy mogą zaoferować darmowe zakwaterowanie lub znaleźć użytkowników oferujących nocleg we własnym domu czy mieszkaniu w wielu nawet najdziwniejszych zakątkach świata. Na początku serwis tworzyli i odwiedzali znajomi założyciela i znajomi znajomych. Zainteresowanie  serwisem stale rośnie i np. w 2013 serwis chwalił się posiadaniem 7 mln użytkowników w 100 tys miejsc na świecie. Standard oferowanego lokum bywa różny – od poziomu pięciogwiazdkowego hotelu do karimaty w przedpokoju, jednakże couchsurferzy nie są wybredni. Rejestracja w serwisie jest szybka, jak wszędzie, ale żeby tak naprawdę dobrze w tym funkcjonować, trzeba dokładnie (i najlepiej ciekawie) wypełnić swój profil. A są tam rubryki w stylu "Najbardziej niesamowita rzecz, jaką widziałem albo robiłem". Podaje się ogólne informacje o sobie, zainteresowania, znajomość języków, jakie się ma doświadczenia z  couchsurfingiem, jakie kraje się odwiedziło, a jakie zamierza. No i dane odnośnie samej "kanapy": można zamiast zaoferowania komuś noclegu wybrać opcję "tea/coffee", czyli zaoferować wyjście do kawiarni. Można wybrać też "maybe". No, ale jak się już oferuje spanie, trzeba opisać dokładnie, czy to kanapa w osobnym pokoju, czy polówka w sypialni właściciela, a może tylko materac. Na profilu można też dodawać zdjęcia.

Na swoim profilu dla uwiarygodnienia warto mieć przyjaciół, dodanych do friends list. Zwykle są to osoby, które poznało się osobiście, rodzina, znajomi, ale też takie, którym spodobał się twój profil (i podobnie jak na Facebooku) zaprosiły cię do grona znajomych. Najważniejsze jednak są referencje - wystawia się je samemu osobie, u której korzystało się z darmowego zakwaterowania, albo otrzymuje od tych, którzy spali u Ciebie czy też zostali przez Ciebie odwiedzeni. Osobom bez przyjaciół i referencji ciężko znaleźć nocleg. Bo tacy nie budzą zaufania. A idea tego portalu polega na zaufaniu. I choć to brzmi nieprawdopodobnie, couchsurfing tak wspaniale działa właśnie dzięki obopólnemu zaufaniu. Bo ktoś, kto otrzymuje negatywne referencje, szybko wypada ze społeczności. Korzystanie z serwisu otwiera zupełnie nowe perspektywy zarówno pod względem poznawania świata jak i ludzi … w „REALU”.


poniedziałek, 25 kwietnia 2016

a Ty? Jakie masz hobby?



Praca to nie wszystko więc aby nie zwariować warto znaleźć sobie jakieś hobby. Tylko co to oznacza? Dla każdego z nas hobby znaczy coś innego. Dla jednych jest to forma relaksu, wyciszenia się i skoncentrowania na rzeczach mniej ważnych, dla innych hobby to pasja, poświęcenie się rzeczy, którą kochamy robić i z czego czerpiemy niezwykłą przyjemność.

Jeśli macie problem ze znalezieniem swojego, te kilka punktów pomoże wam w podjęciu dobrej decyzji:

1. Na początku spiszcie sobie listę rzeczy, które lubicie robić w wolnym czasie, lub które przynoszą wam radość. Pomoże wam to w późniejszych etapach wyboru własnego hobby.
2. Zróbcie sobie tabelkę, zapiszcie w niej plusy i minusy każdego kandydata na hobby, a potem wybierzcie pięć rzeczy z największą ilością plusów-  hobby musi sprawiać radość i przyjemność.
3. Teraz gdy wasza lista się zmniejszyła, pomyślcie ile takie hobby zajęłoby wam czasu i ile by to kosztowało. Bo chyba nie chcecie na to wydawać całego „kieszonkowego”.
4. Wybierzcie dwie rzeczy i przez tydzień spróbujcie poświęcić im więcej czasu i serca, po tygodniu sami będziecie wiedzieli co wam się podoba bardziej.

Od lat najpopularniejszymi tematami są : sport ( szeroko rozumiana aktywność fizyczna) , taniec, wędkarstwo, fotografia, malarstwo, podróże, majsterkowanie, czy też rysowanie.


 A Wy macie już swoje hobby?

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

W jakich sposób szukać odpowiedniej pracy dla siebie?

Wiele osób w szczególności młodych, zastawia się w jakiej branży się sprawdzi, gdzie będzie w stanie osiągać sukces.

Pierwszą myślą jako przechodzi nam często do głowy są zarobki. Młodzi ludzie już coraz częściej wybierając kierunek studiów patrzą pod kątem późniejszych zarobków. Nie jest to jednak do końca dobre myślenie.  Jeśli praca  pomimo wysokich profitów, nie będzie nam sprawiała przyjemności, szybko się w niej wypalimy, a po drugie nigdy nie będziemy w tym fachu wystarczająco dobrzy, aby rywalizować z osobami dla których zajęcie to jest pasją.

Wiele osób też  boleje nad tym, że chętnie spróbowali by się  w różnego  rodzaju branżach, jednak nie mogą dostać wymarzonego zatrudnienia przez brak doświadczenia. Przy aplikowaniu na konkretne stanowisko jest ono o wiele bardziej cenione niż wykształcenie czy nawet znajomość języków. Rozwiązaniem dla takim osób może być próba odbycia praktyk bądź stażu. Co prawda nie zarobimy na dużo, często nawet nic, jednak na pewno zdobędziemy cenne doświadczenie, które ułatwi na kolejny etap. Będziemy mogli wtedy, także przekonać się na własnej skórze, czy  praca jest naprawdę tą wymarzona przez nas czy niekoniecznie.


Na koniec wspomnę, że osoba małomówna lub nieśmiała  raczej nie sprawdzi się w handlu, zaś osoba kipiąca energię nie będzie czuła się dobrze  przez 8 godzin przed komputerem odizolowana od reszty. J


środa, 13 kwietnia 2016

Jak po pracy odciąć się od pracy



Wielu z nas doświadczenia problemu nieustannego myślenia o pracy. Przykładowo kończąc pracę o 16 myślimy już o następnym dniu, co nas czeka, co sprawi nam trudność, co powie nasz szef. Nawet spotykając się po pracy z znajomymi głównym tematem jest głównie praca.  Wiadomo, że gra jedną z najważniejszych ról w naszym życiu . To ona pozwala zapłacić rachunki, dzięki niej możemy zrobić zakupy, a nawet czasem spełnić jakieś marzenie.

Jednak, aby praca na długo, sprawiała nam radość, trzeba umieć zrównowarzyć z życiem rodzinnym. Brak takiego zbalansowania może doprowadzić do szybkiego wypalenia zawodowego, a także rzutować na rozpad relacji rodzinnych i w konsekwencji całego życia.

Aby uniknąć takich konsekwencji należy zapamiętać kilka szczegółów:

Telefon służbowy służy to tego można było się z Toba skontaktować w godzinach pracy, a nie zawsze. Najlepszym rozwiązaniem jest zabieranie go z biura tylko w szczególnych przypadkach,

Miej jakieś pasje, nawet jeśli nie przynoszą one na pierwszy rzut oka jakiś korzyści. Muszą one Ci pomóc odciąć się od pracy koncentrując całkowicie twoją uwagę. Nieważne czy będzie to czytanie, sport, gra na perkusji czy w gry,

Stawiaj zawsze na pierwszym miejscu bliskich, wiele osób wpada w pułapkę, myśląc, że pracuje aby to im było właśnie było lepiej. Jednak są to tylko pozory oni widząc Cię żyjącego tylko praca na pewno nie będą czuli się dobrze,


Reasumując, aby praca dawała naprawdę radość, musi Ci ją także dawać, życie kiedy już wrócisz do domu.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Reformacja, kapitalizm i... mały szary człowiek

            Rok 89 był przełomowy dla dziejów Polski. Przejście z systemu gospodarki centralnie planowanej do systemu wolnorynkowego, było niezwykle skomplikowaną procedurą, wymagającą wielu kluczowych i odważnych decyzji. Na dodatek ciężko było szukać wzorców, ponieważ taka sytuacja w tak newralgicznych czasach nie była przeprowadzona w żadnym innym kraju, w takim tempie. Plan Balcerowicza jednak zadziałał i w końcu można było zostać przedsiębiorcą! Kolejne rodzime firmy wyrastały jak grzyby po deszczu, a jednocześnie na polski rynek wkraczały firmy zagraniczne i korporacje globalne.  Kolejnym przełomowym krokiem dla zwiększenia dynamizmu polskiej gospodarki, który również miał na celu rozwój firm i ich działalności, było przystąpienie do Wspólnoty Unii Europejskiej. Swoboda przepływu kapitału, ludzi i know how, jeszcze bardziej urozmaiciła rynek.  Czy jednak mówiąc o kapitalizmie w Polsce mamy na myśli dojrzałą, uczciwą i odpowiedzialną relację partnerską mającą na celu rozwój i bogacenie społeczeństwa, czy to jednak sytuacja, która bardziej przypomina realia jak z dziczy, gdzie silniejszy bez skrupułów rozszarpuje słabszego czerpiąc z tego profity? Jednak wcale nie chcę mówić o makroekonomicznych aspektach, a o małym szarym człowieku, który szuka pracy, i nie wie czy ma zdecydować na pracę w korporacji czy w małej bądź średniej firmie. Niezależnie od decyzji powinien być świadomy swoich praw i obowiązków. A z jakimi problemami może zetknąć się nasz mały szary Kowalski? Chciałbym wspomnieć zjawisku, o którym większość z nas wie ze słyszenia, ale czy wiemy, czym tak naprawdę jest mobbing?

            Słowo pochodzi z angielskiego „mob” i oznacza tłum bądź natłok. Sedno mobbingu oddają jednak inne anglojęzyczne zwroty jak workplace bulling, czy workplace harassment, co można swobodnie przetłumaczyć, jako nękanie, prześladowanie, dręczenie w miejscu pracy. Według art. 94 3 par. 2 Kodeksu pracy mobbing oznacza długotrwałe nękanie, zastraszanie, ośmieszanie pracownika skutkujące zniżeniem jego wartości i wywołujące u tej osoby zaniżenie samooceny przydatności zawodowej. Co to tak naprawdę oznacza? Jeżeli pracodawca bądź współpracownik podejmuje działania, jakie mają na celu upokorzenie pracownika, czyli takie elementy jak nieuzasadniona krytyka, zniesławienie, sarkazm, wyśmiewanie lub działania związane z zastraszeniem tj. zakaz robienia przerw, używanie wulgaryzmów, przymusowe zostawanie w pracy po godzinach czy straszenie zwolnieniem z pracy, to taka osoba powinna być świadoma, że są łamane jej swobody, a pracodawca bądź współpracownik łamie prawo. Przeciwdziałanie mobbingowi jest podstawową odpowiedzialnością pracodawcy, gdyż w przeciwnym razie pracownik ma prawo do dochodzenia zadośćuczynienia finansowe.

             A jak się to ma rodzaju firm? Korporacje już dawno poznały problem mobbingu i starają się przeciwdziałać takim zjawiskom wprowadzając różnorakie procedury, obostrzenia czy szkolenia mające na celu edukowanie pracowników. W mniejszych firmach bywa gorzej i często słyszy się o tym, że pracodawcy znęcają się nad pracownikami, okłamują ich i szkalują. Oczywiście nie możemy wszystkich firm wrzucać do jednego worka, ale ważne jest, aby widzieć, co jest normalnością a co już przekroczyło tą granicę. No i najważniejsze, co możemy w takiej sytuacji zrobić? Wierzę, że najlepszym sposobem rozwiązania niemal każdego problemu jest szczera rozmowa i konfrontacja z szefem bądź współpracownikiem, aby jasno określić co jest akceptowalne, a co naganne. Jednak nasz mały szary Kowalski jest w ciężkiej sytuacji, ponieważ jak wskazują statystyki większość takich postępowań wygasa przez brak dowodów, a świadkowie często milczą bojąc się o własną skórę i utratę pracy. Bardziej radykalnym ruchem może być wytoczenie sprawy sądowej lub zgłoszenie zaistniałej sytuacji do Państwowej Inspekcji Pracy. Wiele osób nie ma jednak takiego zaparcia lub charakteru czy kolokwialnie mówiąc „jaj”, aby zdecydować się na taki krok. Jednak należy pamiętać, że nasz zdrowie, szacunek do samego siebie i godność to elementy najważniejsze, jeżeli chodzi o karierę zawodową. Jeżeli takie podstawy nie są zapewnione to nie można zostać biernym, ale podjąć działania i walczyć, bo może któregoś dnia dane nam będzie obudzić się w kraju i społeczeństwie, które nie zna takiego problemu.