środa, 4 grudnia 2013

Kolejne filary, bo pewność sama się nie zbuduje.



                Jesteśmy już w połowie budowania naszej pewności. Nie tej pozornej oczywiście, bo jeśli jest potrzeba, potrafimy sprawić takie wrażenie w kilka sekund. Wystarczy przecież nastawić się odpowiednio. Pamiętajmy jednak, że okłamywanie samego siebie, niesie za sobą dużo większe konsekwencje niż okłamywanie innych. Ciężko jest się z tego później wydostać. To co? Zabieramy się za stawianie kolejnych filarów. 

                Rodzice zawsze powtarzali mi, że powinienem być skromny, bo nie wypada się chwalić. Owszem, jest w tym wiele prawdy, jednak nie należy umniejszać tego, co rzeczywiście się potrafi. Czy spotkaliście się kiedyś z sytuacją, gdy wyświadczaliście znajomemu przysługę, a po wszystkim, zaproponowano Wam coś w zamian? „Nie, nie trzeba, dziękuję”. Bardzo częste jest także zaniżanie swoich wymagań finansowych na rozmowie z pracodawcą. Gdy jednak się już dostanie do wymarzonej pracy i zarobki będą takie, jak sobie życzyliśmy… nadal nie będziemy zadowoleni. A przynajmniej nie na długo. Trzeba być skromnym i otwarcie mówić, gdy czegoś nie potrafimy. Nie można jednak przesadzać, bo w ostatecznym rozrachunku, sami sobie zrobimy krzywdę. Pamiętajmy, że osoby, z którymi rozmawiamy pierwszy raz, nie mają zdania na nasz temat. Zapożyczają więc je od nas. Tak, jak cenimy siebie, tak inni doceniają nas. Trzeba więc mieć poczucie własnej wartości. Nikt nie uwierzy w to, że dbamy o innych, skoro nie dbamy nawet o samych siebie.

                Mając poczucie własnej wartości będziemy w stanie powiedzieć sobie, a także innym, jestem ekspertem w tej dziedzinie. Jestem pewien tego, co mówię, bo się na tym znam. Informatyk nie będzie oceniał powieści Paulo Coelho, a przynajmniej będzie w tej ocenie ostrożny i skromny, ale gdy będzie się wypowiadał o tym, który system operacyjny jest najlepszy, pewny swego zdania, będzie uważany za wiarygodnego. „Znam się na elektronice” – brzmi zupełnie inaczej niż „znam się na wszystkim”. Warto starać się wypowiadać w każdym temacie, jednak w nowych dla nas, należy słuchać i dopytywać, a nie udawać wszechwiedzącego, bo ktoś prędzej czy później zobaczy, że mówimy coś, co nie ma sensu. Zawężenie i jasne wyznaczenie linii swojej specjalizacji sprawi, że my także będziemy wypowiadać się pewniej. Wypowiadanie się jako ekspert w dziedzinie, na której się nie zna, może powodować poważne konsekwencje. Przykładem jest niedawna sprawa Profesora Jacka Rońda. Polecam zapoznać się.

                Jeśli będziemy żyć w zgodzie z samym sobą, będziemy także żyć w zgodzie z innymi. Dlaczego? Bo jeśli będziemy naprawdę sobą, nie będziemy zadawać się z ludźmi, którzy nam nie pasują, a my im. Bo wszystko będzie jasne od samego początku. Wierzcie w siebie, ale uważajcie. Ktoś mi żartobliwie powiedział, że specjalista to człowiek który wie coraz więcej w coraz mniejszym zakresie, aż w końcu wie wszystko o niczym. Nie osiągnijmy tego ostatniego etapu, ale warto zacieśnić swoją specjalizację wobec siebie i wobec innych i mówić o tym otwarcie. Wiarygodność to potężna broń, ale raz utracona, rzutuję na całość. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz