„Nie za
dobrze dzisiaj wyglądasz, wszystko ok.?”, nie raz zdarzyło mi się to słyszeć w
pracy, wśród znajomych czy od rodziny, z tym, że Ci ostatni już przestali
pytać, czy jest dobrze tylko „co się stało?”. Komunikaty wysyłane przez ludzi
na temat ich samopoczucia są od nich niezależne, jednak tak samo każdy z nas
wysyła trochę inne komunikaty. Jednak tylko trochę.
Etolog
Irenäus Eibl-Eibesfeldt stwierdził, że uśmiech na twarzy dzieci głuchych i
niewidomych pojawia się niezależnie od uczucia lub naśladowania, co oznacza, że
także musi być wrodzony. Nasz aktualny nastrój, stosunek emocjonalny do
rozmówcy lub też tematu rozmowy najczęściej wyrażamy w postaci minimalnych
ruchów mięśni twarzy, rąk, całego ciała, intonacji czy melodii głosu. W
przypadku smutku, zdenerwowania, czy właśnie uśmiechu będącego skutkiem
radości, wszyscy ludzie wyglądają podobnie, różnią się jednak zawsze kilkoma
szczegółami, bo przecież każdy z nas jest inny, ma inną mimikę twarzy,
gestykulację jak i charakter. Stąd czasem nasze wątpliwości. Coś mu / jej jest
czy tylko mi się wydaje? Prawda jest taka, że w 90% takich sytuacji mamy rację,
a szanse jeszcze rosną proporcjonalnie do czasu, jaki spędziliśmy z daną osobą.
Jest
jedna metoda, którą Kobiety opanowały już dawno, aby skuteczniej odczytywać
komunikaty pozawerbalne. Nie jest ona wcale taka trudna. Przechodząc w parku,
czy kawiarni, zobacz na rozmawiające ze sobą Kobiety, które siedzą na kawie,
stoją przy wejściu do galerii handlowej, idą z dziećmi na spacer. Nawet jeśli
ze sobą rozmawiają, lub tylko siedzą – mają podniesione głowy. Obserwują ludzi.
Nie tylko rozmówce, ale także całe otoczenie. Podświadomie zapamiętują wzorce
zachowań, odczytują uczucia i emocje innych ludzi, co najważniejsze nieświadomych
tego, że są obserwowani, więc zachowujących się naturalnie, dzięki czemu mają
więcej schematów i zależności zachowań i uczuć.
Do
niesamowicie czystego przekazu komunikatów niewerbalnych dochodzi w momencie,
gdy do powyższych ćwiczeń, czy też innych zachowań poprawiających naszą
zdolność odczytywania ludzi, dochodzi jeszcze do dzisiaj nieodgadniona więź
między matką a dzieckiem. W jednym momencie wie, że dziecko płacze, bo ma
kolkę, bo boli, a w drugim, że jest głodne, a w jeszcze trzecim, że trzeba je
przewinąć, podczas gdy większość mężczyzn pomyśli sobie „Do cholery, przecież
ten dzieciak w każdej sytuacji wyglądał tak samo! Skąd ona wie!”. Ćwiczenia i
empatia to niezawodne narzędzia do porozumiewania się bez słów.
Na
koniec chciałem Wam przedstawić coś, co moje życie zmieniło – swojego rodzaju
kwintesencja sensu mowy niewerbalnej. Zdarzyło Wam się kiedyś, że czuliście się
inni, niż Was oceniano? Nie zgadzaliście się ze zdaniem innych ludzi na Twój
temat? Analizując nasze reakcje na zachowania ludzi i to jak ich wtedy
postrzegamy, można bardzo łatwo zacząć działać w drugą stronę. Gdy to
zrozumiałem, postanowiłem spróbować. Była akurat ku temu okazja – wyjazd z
ludźmi, których praktycznie nie znałem (z 250 osób zaledwie 2). Stworzyłem
pewien swój obraz i postanowiłem pokazać go innym pamiętając od samego początku
o pierwszych 4 sekundach i o tym jak ciężko zmienić pierwsze zdanie. Zadanie
było o tyle trudne, że miałem z tymi ludźmi przebywać praktycznie cały dzień.
Niemniej po kilku dniach sam nie do końca wiedziałem co o tym myśleć, ale
wszystko się zmieniło, gdy te dwie znające mnie osoby zaczęły dopytywać się co
się stało i kiedy się tak zmieniłem. Zaledwie po kilku dniach. Zaczęli także
przejmować mój obraz, który przedstawiałem innym ludziom.
Wypróbowałem
swoje siły jeszcze kilka razy – choćby na rozmowach kwalifikacyjnych. Nie
zapomnę kiedyś sytuacji, w której moja przełożona, która przyjęła mnie do
pracy, nie mogła wyjść z podziwu po kilkunastu dniach mojej pracy. Wiedziałem,
że na rozmowie muszę być opanowany, profesjonalny i rzeczowy. Traf chciał, że
trafiłem na kiepski okres i któregoś dnia po prostu nawał pracy przytłoczył
także i ją. Zdziwiła się, gdy na co dzień zapracowany odszedłem od swoich
obowiązków, żeby przyjść, uśmiechnąć się do niej i pogadać. Na koniec
usłyszałem coś, co utkwiło mi bardzo w pamięci. „Nie rozumiem. Pamiętam Cię na
rozmowie, przecież to był inny człowiek. Sprawiałeś wrażenie zimnego drania”.
Wydaje mi się, że na rozmowie na tyle skupiłem się na przekazywanych przeze
mnie komunikatach, że praktycznie żaden nie był poza moją kontrolą. W finalnym
efekcie sprawiłem wrażenie człowieka praktycznie bez uczuć. Jednak cel, jakim
było zdobycie pracy, został osiągnięty.
Najważniejsze to później
pamiętać, że każdego dnia w pracy spędzamy co najmniej 8 godzin. Ciężko więc, a
przede wszystkim nie jest to zdrowe, aby przez cały ten czas udawać kogoś, kim
się nie jest, bo sterować możemy jedynie wrażeniem. Jeśli jednak naprawdę
chcemy zmienić także swój charakter, czeka nas trochę ciężka praca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz