Praca
w dzisiejszych czasach jest chyba, podstawowym aspektem życia, każdego
człowieka. Każdy chce pracować, ale, nie oszukujmy się, nie jest to takie łatwe
jak mogłoby się wydawać. Mam na myśli znalezienie pracy. Szczególnie gdy jest
się studentem, a jak wiadomo każdy student jest biedny i pieniędzy potrzebuje,
więc przydałoby się coś dorobić. Bo jak tu znaleźć pracę, gdy jest się ledwo po
liceum, zaczyna się życie studenckie i nie posiada się, żadnego doświadczenia?
Dla tych co chcą sobie
dorobić na drobne wydatki nie ma większego problemu ze znalezieniem pracy
dorywczej. Na portalach ogłoszeniowych można znaleźć wiele ogłoszeń tego typu,
m. in. można dorobić sobie roznoszeniem ulotek (wiem, że nie jest to może
szczególnie ciekawe zajęcie, ale można w ten sposób złapać trochę kasy, bo
można zarobić nawet do 10zł za godzinę, zależy od zlecenia i pracodawcy) czy
inwentaryzacją dla tych, którzy lubią pracować nocą. Dziewczyny jeszcze mogą
podjąć się pracy jako hosstessa/promotorka, ale jest to praca dla tych, którym
nie przeszkadza zaczepianie ludzi i (powiedzmy szczerze) z punktu widzenia
klienta wciskania im produktów, na które nie zawsze mają ochotę. Ta praca ma
dwa plusy. Czasem można poznać fajnych, nowych znajomych. Wiem co mówię. Sama
podejmowałam się takiej pracy i czasem zdarzało się tak, że w jednym
hipermarkecie były prowadzone dwie akcje, przez dwie różne hostessy. I w czasie, gdy było mało ludzi zawsze jedna
hosstessa zaczepiała drugą, by choć przez chwilę pogadać z kimś o czymś innym
niż produkt, który promuje. Do dziś mam kontakt z dwiema tak poznanymi
dziewczynami, z którymi bardzo dobrze się dogaduję. Drugim plusem jest stawka.
W zależności od zlecenia można zarobić od 10 do (czasem) 15 zł za godzinę razem
z premią od ilości sprzedanych produktów. Dla kogoś kto chce sobie tylko
dorobić jest to fajna praca, bo podejmuje się ją wtedy gdy się potrzebuje i ma
się czas. Ale ktoś, kto chce się utrzymać z pracy dorywczej to może mieć
problem.
Prawdziwe schody zaczynają
się w momencie gdy szuka się pracy stałej i w pełnym etacie, bo np. studiuje
się zaocznie, a w ciągu tygodnia chciałoby się zarobić pieniądze i zacząć
utrzymywać się samemu. Schody zaczynają się dlatego, że prawie wszędzie
poszukują pracowników z doświadczeniem i najlepiej wyższym wykształceniem. Ale
jak tu zdobyć jakiekolwiek doświadczenie skoro nigdzie nie chcą Cię przyjąć, bo
na chwilę obecną takowego nie posiadasz? Takie trochę błędne koło. Ale nie
warto się poddawać, bo wszystko jest możliwe. Znam dużo osób, które tak jak ja
szukały pracy na pełen etat i miały z tym problem, właśnie ze względu na brak
doświadczenia, ale wiem też, że te osoby, które tak jak ja się nie podały,
znalazły pracę, nawet bez doświadczenia. Można przeglądać ogłoszenia i wysyłać
CV wszędzie tam gdzie nie wymagają doświadczenia lub nie jest wymagane duże
doświadczenie, można chodzić po różnych firmach, sklepach itp. i zostawiać
swoje CV, można też pytać wszystkich na około czy nie znają kogoś, kto
potrzebuje pracownika. W końcu się udaje. Oddzwonią, zaproszą na rozmowę i jak
wszystko będzie dobrze, to Cię zatrudnią. Ja tak robiłam i zawsze ktoś się
odezwał. Mimo, że nie zawsze jesteśmy
zadowoleni z tak znalezionej pracy, to zawsze jest to jakiś początek, pierwsze
doświadczenie, pierwsze umiejętności. Choćby umiejętność radzenia sobie ze
stresem, co jest też ważne. Drugim, według mnie lepszym sposobem na zdobycie
jakiegokolwiek doświadczenia jest podejmowanie się staży. W sumie dopiero
niedawno doszłam do takiego wniosku. W momencie, w którym musiałam wybrać
pomiędzy pracą na produkcji, która tak naprawdę oprócz pieniędzy nie
przyniosłaby mi nic i w żaden sposób nie byłaby rozwijająca, a stażem, na
którym zdobędę pewne doświadczenie. Długo nad tym myślałam i stwierdziłam, że
lepiej będzie na chwilę obecną zrezygnować z pieniędzy i zdobyć nową wiedzę i
nowe umiejętności, bo to bardziej w
przyszłości mi się przyda i będzie to pierwsze, przydatne doświadczenie
do wpisania w CV. Najważniejsze to się
nie poddawać i szukać.
Nie należy zniechęcać się
po pierwszej nieudanej rozmowie rekrutacyjnej. Trzeba podejść do tego
pozytywnie i nawet jeżeli pierwsza taka rozmowa pójdzie nie tak to należy
pomyśleć sobie: ,,Pierwsza rozmowa za mną, może niekoniecznie udana, ale druga
będzie lepsza, bo już wiem czego się spodziewać i jak się przygotować”. Zawsze
się uda, jeżeli się nie poddamy. Warto też zastanowić się co jest dla nas
lepsze, czego chcemy, ale i tak zawsze albo dostaniemy pracę, albo znajdziemy
staż, na którym się czegoś nauczymy, co nam się w życiu przyda. Więc jeśli szukasz
pracy, a nie masz dużego doświadczenia to się nie poddawaj, bo wbrew pozorom
można wszystko osiągnąć. Wystarczy chcieć tego, myśleć pozytywnie i robić coś w
tym kierunku, a osiągniemy zamierzony cel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz