Student na uczelni zyskuje dużą ilość
wiedzy teoretycznej, która jest mu niezbędna do rozpoczęcia pracy, poszerza
jego perspektywę myślenia, pobudza nieraz do szukania nowych rozwiązań. Sama
teoria nie wystarczy. Potrzebujemy doświadczenia, od razu podkreślam że nie mam
na myśli miesięcznych praktyk, które są obowiązkiem prawie każdego studenta. Z
moich obserwacji:
1.
Osoby, które podczas nauki na uczelni
uczęszczają na różnego rodzaju zajęcia nieobowiązkowe, poszerzające znacznie
wiedzę z konkretnej dziedziny, mogą później wykorzystać ten fakt podczas
rozmowy rekrutacyjnej. Pochwalić się swoją ponadprzeciętną wiedzą. Co ważne,
temat zajęć powinien nawiązywać do przyszłego zawodu.
2. Angażuj się w różnego rodzaju wolontariaty.
Wolontariat kojarzy się z pomocą osobom potrzebującym. Nie koniecznie tak jest.
Organizowane są wolontariaty przez różnego rodzaju instytucje, firmy. Możemy w
tym czasie poćwiczyć nasze umiejętności organizacyjne, komunikacyjne i wiele
innych. Być może, jeśli wykażemy się kto wie czy od razu nie zechcą w nas
zainwestować.
3. Na własną rękę szukaj staży już podczas
pierwszych lat studiów. Będzie to ciężkie, ale nie niemożliwe. Gdy przyszły
pracodawca zauważy takie zaangażowanie oraz fakt, że nie rozmawia z osobą która
posiada jedynie wiedzę teoretyczną, a pełnowartościowego pracownika, nie
powinieneś mieć większych problemów ze znalezieniem pracy od razu po studiach.
Mam wielu znajomych świeżo po studiach
i z tego co zanotowałam, powyższe metody sprawdzają się. Sama tak postępuje,
podczas trzeciego roku studiów odbyłam wartościowe staże, po których udało mi
się zainteresować wielu pracodawców moim CV, mimo faktu iż jestem aktualnie na
czwartym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz