Jak często budzimy się z myślą
„dziś zmienię swoją dietę i będę zdrowo się odżywiać! Żadnych słodyczy i innych
niezdrowych przekąsek! Tylko pełnoziarniste pieczywo i warzywa, wreszcie
schudnę!”
Potem w pracy kupujemy pączka, fast-food’a czy inną niezdrową
przekąskę, no i już po Naszym planie. Wracamy do domu, szukamy diety-cud w
stylu „zgub 10 kilogramów w tydzień” czy wspaniałych tabletek „bez efektu jo-jo”. Drukujemy, wieszamy nad łóżkiem niczym święty
obrazek, ale kolejnego dnia znowu dajemy się skusić czekoladowemu zapychaczowi
albo średniej marghericie.
Może warto zastanowić się, dlaczego tak się dzieje?
Wiele osób nie zwraca uwagi na
emocje towarzyszące nam podczas jedzenia i tu na arenę wkracza diet coaching. Myślimy sobie kolejny dietetyk, który zmierzy
nasz obwód w pasie, poziom tłuszczu i ustali Nam dietę na miesiąc. No i
oczywiście całe życie na diecie, bo jak wiemy kilogramy łatwiej przychodzą niż
odchodzą. Już sama myśl o tym napawa mnie negatywnym myśleniem i ogólnym
zniechęceniem. Ale tu Was zaskoczę.
Diet coach jest nie tylko osobą, która pomoże Nam ustalić
plan jedzenia, ale też zwalczyć „zachcianki” poprzez określenie emocji, które
nami kierują.
To jak, kiedy i ile jemy jest nie
tylko nawykiem które mamy już od dzieciństwa ale reakcją na różne emocje. Ile
razy widzieliśmy na ulicy, w sklepie bądź innym miejscu płaczące dzieci, które
rodzice uspakajali dając lizaka bądź w nagrodę za dobre zachowanie kupują lody?
Teraz zastanówmy się ile razy sięgamy po jedzenie, gdy jesteśmy smutni bądź radośni? Oczywiście teraz jesteśmy rozumnymi oraz
dorosłymi ludźmi, którzy powinni rozróżniają dobro od zła, ale i tak nam nie
wychodzi „bycie na diecie”.
Oczywiście Nasz coach oprócz pracy nad Naszymi emocjami
będzie pracował nad Naszą motywacją. Zadajmy sobie pytanie, czemu chcemy
schudnąć? Być może, dlatego że zbliża się lato, być może ze względu na zdrowie
albo zobaczyć błysk żalu w oczach byłej albo byłego.
Czy wiecie, że aby zmienić Nasze nawykli żywieniowe
wystarczy 21 dni? Po tylu dniach Nasz mózg nabiera nowych nawyków, ponieważ to,
co było dla niego abstrakcją 3 tygodnie temu teraz staje się normą.
Ale jak wiemy na wszystko
potrzeba czasu. Nie zniechęcajmy się. Jeżeli nawet, jeżeli raz czy dwa złamiemy
Nasze postanowienia to, co z tego? Nie
miejmy wyrzutów sumienia, nikt nie jest doskonały! Pamiętajmy również, że
pierwszy miesiąc diet jest tzw. miesiącem „wow” – ćwiczymy, zmieniamy się, waga
leci jak szalona, ale po tym miesiącu zastój… Potem kolejne 3 tygodnie o nic,
ale przecież to normalne, Nasz organizm przyzwyczaił się do takiego trybu, więc
pamiętajmy o tym że przy odpowiedniej determinacji znowu wszystko zacznie się
zmieniać.
Musimy być świadomi tego, że praca z diet coachem to nie
tylko gubienie kilogramów, jest to również rozwój osobisty, poznawanie siebie
poprzez rozwój inteligencji emocjonalnej, ale przede wszystkim pokochanie
siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz