Rozmowa
kwalifikacyjna jest dla wielu z nas wstrząsających przeżyciem: idziesz w obce
miejsce, do obcych ludzi i musisz zaprezentować siebie, by nie powiedzieć
brzydko – sprzedać. Sytuacja ta wiąże się z ogromnym stresem, ale jest szereg
rzeczy, które możesz zrobić by poczuć się lepiej.
Po pierwsze – wygląd.
Mimo iż w rozciągniętym dresie czujesz się najcudowniej na świecie, to nie jest
właściwy strój na rozmowę kwalifikacyjną. Niekoniecznie musisz wyciągać
wykrochmaloną białą koszulę, w której czujesz się jak na urodzinach u babci.
Ubierz coś eleganckiego, ale w czym czujesz się dobrze. Zwróć również uwagę na
stan ubrań – plama na rękawie czy urwany guzik nie świadczą o Tobie zbyt
dobrze.
Po drugie –
przygotowanie merytoryczne. Nie dopuść do sytuacji, w której nie będziesz
wiedział nic o firmie, bo zwyczajnie nie chciało Ci się na chwilę przysiąść i
poczytać na temat stanowiska, na które aplikujesz. To jedno jedyne pytanie
pokazuje rekruterom na ile poważnie traktujesz czas swój i potencjalnego
przedsiębiorcy. Przygotuj się na temat swoich poprzednich stanowisk, czego się
dzięki nim nauczyłeś i do czego dążysz. Miej na uwadze również fakt, iż
pracodawca zechce sprawdzić Twoją odporność na (dodatkowy) stres i nie daj się
zaskoczyć pytaniu typu „Gdybyś mógł być zwierzęciem, to jakim byś był?”.
Po trzecie – uśmiech.
Uśmiech, wbrew pozorom, czyni cuda: sprawia, że wyglądasz na osobę sympatyczną,
zrelaksowaną i pewną siebie. Jak najbardziej decydujące znaczenie na rozmowie
ma posiadana wiedza czy doświadczenie, ale kto chciałby pracować z gburem?
Po czwarte – to nie koniec
świata! Jeśli nawet podwinie Ci się noga pamiętaj, że niepowodzenie na
rozmowie kwalifikacyjnej nie jest
tragedią. Owszem, może i nie zaoferują Ci tego stanowiska, ale istnieją na
świecie jeszcze inne firmy. Nie ta oferta, to inna. A Ty jesteś już bogatszy o
doświadczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz